Serie, które miały być ciekawe, a okazały się niewypałem💣
Każdy z nas wielokrotnie zetknął się z pozornie ciekawymi książkami, które jednak nie były takie interesujące, na jakie wyglądały. Albo jeszcze gorzej - kiedy wszyscy daną książkę chwalą, ale nam ona absolutnie nie przypada do gustu. O takich właśnie książkach, a właściwie seriach książek, będzie dzisiejszy post.
1. "Magiczne drzewo". Pamiętacie moją niepochlebną recenzję o tej serii? No właśnie. Jako młodsze dziecko uwielbiałam tę serię, ale już od dobrych paru lat obchodzę ją szerokim łukiem. Powód jest zakorzeniony głęboko w mojej głowie i nie mam pojęcia, co mnie tak do "Magicznego drzewa" zraziło. Jeśli chcecie wiedzieć więcej, odwiedźcie moją recenzję na ten temat.
2. "Dziewczynka z Szóstego Księżyca". Nawet niedawno próbowałam wrócić do tej serii, ale to niemożliwe. Odstrasza mnie już po kilku stronach. Przed chwilą sprawdzałam ją na lubimyczytać i nie wiem, czemu ma tak dobre oceny. Czy to coś ze mną jest nie tak?! W wieeelkim skrócie opowiem o książkach, ponieważ nie przeczytałam nawet pierwszego tomu i nie do końca wiem, co się dalej dzieje. Dziadek Niny umiera, a ona przyjeżdża do jego domu we Włoszech. Przebywa tam razem z gospodynią dziadka i ogrodnikiem. Poznaje dwójkę rówieśników, później jej przyjaciół i razem muszą pokonać wrednego czarodzieja. Niby nic nadzwyczajnego. Gdzie tu jest niewypał? Nie mam pojęcia! Może przeczytacie "Dziewczynkę z Szóstego Księżyca" i powiecie, co o niej sądzicie?
3. "Kroniki Jaaru". Hej, hej. To skomplikowane. Bo dlaczego na blogu znajduje się moja pochlebna recenzja o "Księdze Luster", a teraz piszę, że jest słaba? Mówiąc szczerze, na początku byłam tą serią zauroczona, ale stała się ona gmatwaniną pomieszanych ze sobą wątków. Książki opowiadają o Kate, która mieszka z ciotką w Londynie i odkrywa, że jest wiedźmą, po czym musi uratować wszechświat przed zagładą (niejednokrotnie). W ogromnym skrócie znacie fabułę "Kronik Jaaru". Jednak w pewnym momencie zaczął przeszkadzać mi natłok wątków. Tak jak było to fajne w "Pyle co opada ze snów", tak tu odebrało książkom (a dokładniej piątej części) jakikolwiek sens. Na początku całej historii Kate staje się pełnoprawną wiedźmą, ale jej ❓magiczne połączenie z ferem❓ zostaje naruszona przez złą nimfę Erato. W następnych dwóch częściach fabuła eskaluje do światowych problemów, a potem - kłopotów we wszechświecie, a nawet w czasoprzestrzeni. Oczywiście biedna bohaterka musi temu zapobiec. Najlepiej, żeby zbudziła się przedwieczna wszechpotężna istota, umarła królowa dzikich ferów albo przyleciał do niej chłopak z przyszłości. Plus tysiąc pięćset sto dziewięćset innych wątków nie wnoszących zbyt wiele do całokształtu.
Pamiętajcie, że to, co mi się nie podoba, może dla was okazać się hitem. Więc mimo wszystko zajrzyjcie do tych książek.
CZY WY ZNACIE JAKIEŚ SERIE, KTÓRE ZAPOWIADAŁY SIĘ INTERESUJĄCO, A WCALE TAKIE NIE BYŁY?
🌸Czytelnia na drzewie🌸
Super!
OdpowiedzUsuńNa jakoś nie zachwyciła seria "Biuro detektywistyczne Lassego i Mai ", chłopaków też nie bardzo.
OdpowiedzUsuń