"Pył co opada ze snów"... Louis de Bernières
Chociaż nigdy nie słyszałam wcześniej o tej książce, urzekła mnie już od pierwszych stron. Mogę o niej sporo napisać, ale nic nie równa się samodzielnemu jej przeczytaniu! Akcja rozgrywa się między innymi w czasie pierwszej wojny światowej. Autor doskonale ukazuje zwyczaje i sposób myślenia różnych osób. Spotykamy się z wieloma ludźmi i poznajemy ich psychikę. Zazwyczaj nie lubię wielowątkowych książek, które rozpraszają i mieszają informację, ale tu jest inaczej - Louis de Bernières sprytnie splata ze sobą motywy i łączy tematy. Muszę zaznaczyć, że dla wielbicieli happy endów nie będzie to najlepsza książka. A właściwie trylogia - Daniel Pitt Trilogy.
Rodziny McCosh, Pendennisów i Pittów beztrosko wchodzą w XX w., aż do wybuchu I wojny światowej. Wtedy ich losy się rozdzielają, a dziecięca paczka Kumpli przepada na zawsze. Czy jednak? Może mimo przeciwności losu dawni przyjaciele znowu się spotkają? A może los napisze im historie w zupełnie innym miejscu, czasie, z innymi osobami?
Wizerunek bohaterów zmienia się przez całą książkę. Po przeczytaniu zobaczyłam Rosie czy Daniela zupełnie innych niż na pierwszych stronach. Zachwycający jest sposób, w jaki autor umie ukazać emocje i przeżycia ludzi. Czuję się wtedy, jakbym była w książce i towarzyszyła postaciom w ciągu wojny, przed nią i po niej.
Rodzina McCoshów to typowa angielska rodzina klasy wyższej. Państwo McCosh mają cztery córki: Rosie, Sophie, Christabel i Otylia. Louis de Bernières skupia się na historii tej pierwszej. Rosie jest niezwykłej urody. W wieku dwunastu lat zaręcza się z Ashbridgem Pendennisem, a za pierścionek służy im kółko do firan. Jednak do ich ślubu ostatecznie nie dochodzi.
Rodzina Pendennisów to Amerykanie, którzy wyemigrowali do Anglii. Ich trzej synowie to Sidney, Albert i Ashbridge. Są sąsiadami McCoshów i wiodą spokojne życie. Ich losy nie potoczą się jednak najlepiej.
Rodzina Pittów jest pół francuska, pół angielska. Dwoje braci - Daniel oraz Archie razem z resztą dzieci zawsze bawią się jako "Kumple". Jednak żaden z nich nigdy nie będzie do końca szczęśliwy.
Książka ta pozostawia po sobie słodko-gorzki posmak. Czasem zmusza do uśmiechu, a czasem do uronienia łzy. Do refleksji, do szybkiego czytania w napięciu. Jest dobra na każdy humor i o każdej porze.
Mam zamiar, ba! postanowienie, aby przeczytać całą Trylogię Daniela Pitta. "Pył, co opada ze snów", to niepodważalnie jedna z najlepszych książek, jakie czytałam!
Komentarze
Prześlij komentarz
Skomentuj! Będzie mi bardzo miło, jeśli wyrazisz swoją opinię!