"The Cellar" Natasha Preston

 "The Cellar" (Piwnica) to jedna z pierwszych i niewielu książek, które dotychczas przeczytałam po angielsku. Jaka historia potrafiła mnie zainteresować na tyle mocno, że trzystustronicową "The Cellar" w obcym języku "połknęłam" w dwa dni? Już opowiadam.

Szesnastoletnia Summer pewnego wieczoru wybrała się na imprezę. Skąd mogła wiedzieć, że już chwilę później zostanie porwana przez dziwnego mężczyznę i wywieziona do piwnicy jakiegoś domu na odludziu?
Okazało się, że przebywały tam już trzy inne dziewczyny: Rose, Poppy i Violet, które wyjaśniły Summer, tę nietypową i groźną sytuację.  Ich porywaczem był niejaki Colin, który chciał stworzyć "rodzinę", dlatego porywał odpowiadające mu wyglądem dziewczęta i umieszczał w mieszkaniu w przerobionej piwnicy. Oprawca nadawał swoim ofiarom imiona kwiatów. Summer stała się Lily. Pozostałe uwięzione: Violet, Rose i Poppy w przeszłości nosiły inne imiona. Sam siebie Colin kazał nazywać Clover. Dziewczęta musiały jeść z nim posiłki, sprzątać i go słuchać. Czasem, w porywach złości, porywacz bez skrupułów zabijał którąś z nich. Wtedy wybierał się na poszukiwania kolejnej mieszkanki piwnicy, która przejmowała imię kwiatu po zmarłej.

Zazwyczaj Colin porywał dziewczyny, które były bezdomne i nie kontaktowały się z rodziną, więc nie poszukiwano ich intensywnie. Jednak z Summer było inaczej. Cała okolica pragnęła ją odnaleźć, a przede wszystkim jej rodzina i chłopak, Lewis.

Mijały kolejne dni, tygodnie, miesiące... Poszukiwania mozolnie posuwały się naprzód, a każdego dnia dziewczęta mogły zginąć z rąk porywacza. 

Więcej fabuły już Wam nie zdradzam, lecz pozostawię Was w niepewności... i strachu.

"The Cellar" zaskoczyła mnie wciągającą akcją i świetną narracją. Autor przedstawił opowieść z perspektywy kilku osób. Pozwoliło mi to szerzej spojrzeć na całość historii.  Najtrudniejsze do zrozumienia były przemyślenia Collina. Ciężko mi o tym opowiedzieć! Z jednej strony było mi go żal, ale z drugiej, aż się we mnie gotowało ze złości.

Pięknie ukazane zostały relacje: Lewisa i Summer, ich rodziców z nimi i rodzeństwa. Spotkania, rozmowy, gesty były pełne ciepła i miłości. Cała powieść była realistyczna, że mogłaby być dokumentem. 

Polecam na mroczne wieczory. Informacja dla fanów rodzimego języka: polska wersja tej pozycji nosi tytuł "Uwięzione".

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Niewidzialne życie Addie LaRue" V. E. Schwab

"Billy Summers" Stephen King