Przygody Herkulesa, czyli kultowa seria Agaty Christie. "Morderstwo w Boże Narodzenie"

Choć Święta już były, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przeczytać tę książkę, odpowiednią na KAŻDĄ PORĘ ROKU.


W pewnej bibliotece stworzono dział z bożonarodzeniowymi książkami. Leżały tam romanse, obyczaje, kryminały... Jakaś dziewczyna podeszła i od razu poczuła więź z jedną z książek. Nie miała specjalnie wyróżniającej się okładki. Ot, zwykły wieniec świąteczny. Ale książka ta przykuła uwagę dziewczyny jak mało która. Oczywiście wypożyczyła tę lekturę.

Tą dziewczyną byłam ja.

Zaś książką tą było "Morderstwo w Boże Narodzenie".

Nie jest to moja pierwsza przygoda z książkami Agaty Christie. W czwartej lub piątej klasie wypożyczyłam bodajże "Dwanaście prac Herkulesa". Nie skończyłam jej do końca, bo po przeczytaniu historii o morderstwie w górach (jeśli dobrze pamiętam) przestraszyłam się i oddałam ją do biblioteki. Aktualnie na wspomnienie tej sytuacji od razu poprawia mi się humor, ale wierzcie, wtedy nie było mi do śmiechu😶. W każdym razie, do niedawna moje doświadczenia z Królową Kryminałów nie były najlepsze.

DO NIEDAWNA.

Po wypożyczeniu "Morderstwa..." wszystko się zmieniło.

Zbrodnia dokonana w tej książce jest mocna, uderzająca i niedystyngowana. Nawet bohaterowie wspominają, że to zabójstwo "nieangielskie". Christie specjalnie stworzyła takie morderstwo ze względu na swojego członka rodziny, który ją o to poprosił:


Simeon Lee, angielski bogacz, zaprasza swą rodzinę na Boże Narodzenie. Są to trzej synowie z żonami, jeden syn "marnotrawny" i wnuczka, o której nikt nic wcześniej nie wiedział. Pan Lee wcale nie jest miłym staruszkiem. Gra na nerwach innym i skłóca ich ze sobą tylko dla własnej rozrywki. Wiadome jest, że mało kto za nim przepada. Kiedy jednak zostaje brutalnie zamordowany, a cenne diamenty znikają, przestraszeni krewni stawiają wszystko na policję i Herkulesa Poirota. Wszystko wskazuje na to, że przestępcą jest ktoś z rodziny, więc należy mieć się na baczności - zło nie śpi!

Książka urzekła mnie od razu. Niesamowita fabuła, aczkolwiek skomplikowana -  tożsamość mordercy jest chyba niemożliwa do odgadnięcia. Autorka co chwilę wabi czytelnika w ślepe zaułki i niejednoznaczne wątki. Jednak przenikliwość detektywa Poirota pozwala ostatecznie ująć sprawcę i pomścić Simeona Lee.

Nie wiem, jak długo mogłabym się rozpisywać. Jeżeli czytaliście książki Christie, to wiecie już o mistrzostwie tych lektur, jeśli jeszcze nie przeczytaliście, niech wystarczy wam karta biblioteczna i określenie Agathy Królową Kryminałów.







Komentarze

  1. Nigdy nie czytałam żadnego kryminału tej autorki, chyba czas to zmienić.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Skomentuj! Będzie mi bardzo miło, jeśli wyrazisz swoją opinię!

Popularne posty z tego bloga

Kroniki Archeo. Agnieszka Stelmaszyk

"Morderstwo w Orient Expressie" Agatha Christie

"Niewidzialne życie Addie LaRue" V. E. Schwab