Zacznę od małego wyjaśnienia. Wspominałam kiedyś (w
tym poście), że kryminały nie są dla dzieci - jednak trochę się pomyliłam. Bez wątpienia kryminałem jest seria detektywistyczna zatytułowana "Biuro detektywistyczne Lassego i Mai". Nie tylko dzieci interesują się tymi książkami - maluchy i młodzież też.
Autor tych książek, Martin Widmark, przedstawia Lassego i Maję jako bystre dzieci ze Szwecji, które w małym miasteczku Valleby zakładają agencję detektywistyczną. Zagadki, które przychodzi im rozwiązać, wcale nie są takie „hop-siup” i po sprawie. Spokojne Valleby najwidoczniej stało się ostoją przestępczości!!! Fałszerzy pieniędzy, złodzieje diamentów, wyścigowi oszuści? Z takimi sprawami muszą uporać się Lasse i Maja. Na szczęście nikt nie jest idealny, przestępcy zostawiają przecież ślady...
Dzięki sprytowi dzieci potrafią znaleźć bandytów, ale nie mają nawet chwili wytchnienia - już w następnych częściach (nawiasem mówiąc, wielu) czekają na nich dalsze przygody!
Odnosząc się ironicznie do tych książek, muszę wspomnieć, jak to możliwe, że mieszkaniec Valleby popełniający poważne przestępstwo, w następnej części jest już na wolności?
Książki są przeznaczone raczej dla młodszych dzieci, ponieważ starsi mogą
zauważyć pewien schemat obowiązujący w większości opowieści:
1. Na początku opowieści jest spokojnie i, można by rzec, normalnie.
2. Za chwilę akcja zacznie płynąć wartko, albo detektywi wpadają na trop,
albo przestępca ujawnia swoją działalność.
3. Przez dużą część książki toczy się śledztwo.
4. Następuje niespodziewany zwrot akcji lub ich kilka.
5. Przestępca zostaje ujawniony, zazwyczaj to osoba najmniej podejrzana lub nazbyt miła.
Dopisek: nie wykorzystywać powyższego schematu w prawdziwym śledztwie! W
wielu przypadkach się nie sprawdzi, a ucierpi autorytet sympatycznych osób
(patrz punkt 5)! 😉
Mam nadzieję, że recenzja tej serii zachęciła was do jej przeczytania. Jeśli chodzi o dzieci, to może właśnie być ich pierwszy Sherlock Holmes...
PS. 1 Lasse i Maja doczekali się kilku śledztw w formie filmów! Nie przegapcie!👍
PS. 2 Serial o czwórce dzieci-detektywach "Mali detektywi" także możecie obejrzeć - jest bardzo ciekawy!
Zapoznaliśmy się już z serią, za nami m.in. części Tajemnica wyścigu i Tajemnica Diamentów. Fajnie się to czyta, ale dla moich dzieci, zwłaszcza dla 4-latka, seria jest jeszcze wciąż mało zrozumiała. Za jakiś czas być może wrócmy 🙂
OdpowiedzUsuńWow.
OdpowiedzUsuńWedle planu wróciliśmy do tej serii, jest ok, choć jednak bardziej podoba mi się pisana w podobnej konwencji polska seria o przygodach Ignacego i Meli, Zofii Staniszewskiej. Osadzona jest w naszych realiach i styl pisania bardziej mi odpowiada.
OdpowiedzUsuń