"Nocna droga" Kristin Hannah

Nigdy nie spodziewałam się, że w zbiorze moich ulubionych książek znajdą się popularne dramaty. Sądziłam, że są to nudne książki dla nudnych osób, które zastępują swoje szare życie substytutami w postaci właśnie dramatów. Tymczasem Kristin Hannah uczyniła mnie swoją oddaną fanką, i to przez przypadek! Swego czasu dostałam jedną z jej książek, Zdarzyło się nad jeziorem Mystic, i chcąc nie chcąc, przeczytałam ją. Niespodziewanie mnie wciągnęła, więc przy najbliższej okazji sięgnęłam po kolejną pozycję tej autorki - Nocną drogę. Okazała się jeszcze lepsza od poprzedniej!

Nocna droga ma dwie narratorki - zadowoloną z życia, stateczną matkę bliźniaków Mii i Zacha - Judy Farraday oraz nieco sponiewieraną przez życie, ale silną dziewczynę Lexi Baill. Ta druga niespodziewanie pojawia się w mieście, szkole i rodzinie Farradayów i natychmiast wytwarza się między nimi więź. Niedługo później Lexi zostaje dziewczyną Zacha, spoufalając się jeszcze bardziej z całą rodziną. Czas płynie bardzo spokojnie, ale wiadomo, że nic dobrego nie trwa wiecznie...

Sielanka kończy się pewnej letniej nocy. Cały świat Farradayów i Lexi wywraca się do góry nogami i nic nigdy nie jest już takie samo. Wystarczyło tylko zadzwonić do Judy, a wszystko wyglądałoby inaczej.

Nie dziwię się popularności Kristin Hannah. Świetnie stopniuje akcję. Nie ogranicza bohaterów - wydają się niemal prawdziwi. Czytając Nocną drogę, czułam dreszcze i nie mogłam się oderwać. Historia przedstawiona jest tak realistycznie, że momentami zastanawiałam się, czy nie wydarzyła się naprawdę. W sumie jest to możliwe - w końcu dramaty opowiadają o życiu, czyż nie?

Podobały mi się również tematy poruszane w tej książce. Miłość rodzicielska, ale też partnerska, przyjaźń, oddanie, a przede wszystkim przebaczenie. To wszystko Kristin Hannah niezwykle trafnie i prawdziwie opisuje w Nocnej drodze, do której przeczytania serdecznie Was zachęcam.